Bardzo jasny i precyzyjny cel ma przed sobą ekipa trzecioligowego Podlasia Biała Podlaska. Mają za wszelką cenę utrzymać się w gronie trzecioligowców. Patrząc na grę ekipy Przemysława Sałańskiego w meczach kontrolnych można było być dobrej myśli. Początek sezonu okazał się bardzo dobry. W czterech pierwszych meczach można było liczyć na 6 punktów. Podlasie zdobyło o jeden więcej. Zanotowało dwie wygrane z Czarnymi Połaniec i Hutnikiem Kraków, remis z Sokołem Sieniawa i porażkę z Stalą Kraśnik. To jednak dopiero mały kroczek na drodze do bytu w III lidze w przyszłym sezonie. Udało się odczarować obiekt w Piszczacu. To dobrze, bo hulający wiatr na budowie bialskiego stadion raczej nie wróży rychłego oddania do użytku nowego obiektu. Ale to temat na inny felieton. Mało tego z pomocą Podlasiu podążyła ekipa Soły. W meczu wygranym prze Sołę w Piszczacu prowadzący tą ekipę Łukasz Surma nie posiadał uprawnień i powinno się to zakończyć walkowerem dla Podlasia. O sprawie piszemy tutaj. Wszystko więc jest na dobrej drodze. Ale nie wolno spoczywać na laurach. W myśl pieśni kibiców bialskich „..walczyć, trenować i w lidze panować…”. Może jednak też „…czy staruszek czy małolat, każdy krzyczy Biała gola…” bo co jak co ale wsparcie w każdej formie jest bezwzględnie potrzebne. Do zobaczeniu na kolejnym meczu Podlasia.