Mieszkanka Białej Podlaskiej prawie straciła 20 tysięcy złotych, gdy jej syn próbował odebrać bitcoiny. Kobieta nie wiedząc, że syn rozmawia z oszustem podającym się za pracownika banku, zalogowała się na swoje konto na laptopie, w którym zainstalowany był program do zdalnej obsługi. W ten sposób jej syn umożliwił oszustom dostęp do konta. Pozwoliło to sprawcom na złożenie wniosku kredytowego.

Do bialskiej jednostki zgłosiła się 48-latka, która oświadczyła, że oszuści usiłowali wyłudzić gotówkę z jej konta. Z relacji zgłaszającej wynikało, że po południu jej syn poprosił ją o zalogowanie się na konto. Twierdził, że chce odebrać bitcoiny o wartości 5 tys. euro, które miały być przelane na ten rachunek.

Dopiero po chwili dowiedziała się, że syn za namową oszusta podającego się za pracownika banku zainstalował na laptopie program do zdalnej obsługi tego urządzenia. Pozwoliło to sprawcom złożenie wniosku o kredyt w wysokości 20 tysięcy złotych. Na szczęście w tym przypadku bank odmówił przydzielenia kredytu, a pokrzywdzona zdążyła zablokować konto nim sprawcy zdołali wykonać na nim inne operacje.

Dopiero później ustaliła, że oszust skontaktował się z członkiem jej rodziny po tym, jak wszedł on na stronę reklamującą inwestycje w kryptowaluty.