Na telefon stacjonarny 81-latki zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta. Powiedział, że dom kobiety jest obserwowany przez sprawców i do zdarzenia może dojść tej nocy. Przekonał starszą panią, żeby przekazała gotówkę „zaufanemu człowiekowi” pod najbliższym sklepem.

Wczoraj(5 września) po południu 81-letnia mieszkanka miasta odebrała telefon od mężczyzny podającego się za policjanta. W trakcie sprytnie prowadzonej rozmowy mężczyzna ustalił, że kobieta posiada w domu oszczędności, po czym oświadczył, że są one zagrożone kradzieżą. Dodał, że dom kobiety jest obserwowany przez sprawców i do zdarzenia może dojść tej nocy. Dlatego 81-latka powinna być czujna, zwrócić uwagę kogo wpuszcza do domu oraz nikomu nie mówić o tym, że dostała taki telefon.

Przekonał również pokrzywdzoną, że jeżeli przekaże mu posiadane pieniądze będą one bezpieczne. Zostaną sfotografowane, a później oddane właścicielce. By potwierdzić swoją tożsamość poprosił 81-latkę o wykonanie połącznia na numer 997. Kobieta postąpiła zgodnie z poleceniem prawdopodobnie nie kończąc trwającego połączenia. Gdy uzyskała potwierdzenie, że rozmawia z policjantem zdecydowała się przekazać oszczędności, nie informując o tym członków rodziny.

Sprawca polecił by kobieta przygotowała bankoty i przekazała je „zaufanemu człowiekowi” pod najbliższym sklepem. W celu weryfikacji miał podać jej ustalone hasło. Pieniądze miały wrócić do niej późnym popołudniem. Niestety godnie z instrukcją pokrzywdzona oddała reklamówkę z pieniędzmi nieznajomemu. Dopiero, kiedy o określonej godzinie pomimo obietnic nikt nie skontaktował się z nią, 81-latka zadzwoniła na numer alarmowy. Teraz oszusta szukają policjanci.