Policjanci z terespolskiego komisariatu uratowali mężczyznę przed tragedią. 41-latek wpadł do rowu melioracyjnego w wyniku ataku padaczki. Znajdował się kilkanaście metrów od ulicy w gęstych zaroślach i nie był w stanie wydostać się na zewnątrz. Znaleziony przez mundurowych mężczyzna był wychłodzony i zmęczony. Gdyby nie błyskawiczna interwencja policjantów, mogłoby dojść do tragedii.

Do zdarzenia doszło wczoraj(17 listopada) przed godziną 10.00 na terenie Terespola. Sierżant sztabowy Hubert Gawryluk oraz sierżant Robert Mirończuk pełniąc służbę patrolową zauważyli w wysokich trzcinach rowu melioracyjnego mężczyznę. Znajdował się kilkanaście metrów od ulicy. Policjanci natychmiast podjęli interwencję. Wyciągnęli mężczyznę z wody. Był zmęczony i wychłodzony, a jego stan zdrowia nie pozwolił mu wydostać się na zewnątrz. W trakcie rozmowy z mundurowymi mężczyzna przyznał, że wpadł do rowu w wyniku ataku padaczki, nie był w stanie jednak okreslić od jak dawna tam przebywał.

Mundurowi ustalili personalia mężczyzny i udzielili mu pomocy. 41-letni mieszkaniec Terespola został przekazany załodze karetki pogotowia. Mężczyzna trafił pod opiekę lekarzy, gdyż stan w którym się znajdował zagrażał jego zdrowiu i życiu. Gdyby nie błyskawiczna interwencja mundurowych, mogłoby dojść do tragedii.