Władze gminy Biała Podlaska starają się o połączenie dwóch klas piątych w Szkole Podstawowej w Sworach. Ma być to sposób na znalezienie oszczędności. Pomysłu nie popierają jednak ani rodzice, ani uczniowie.

Podczas ostatniej sesji rady gminy wójt Wiesław Panasiuk podkreślił, że każdego roku władze dokładają do oświaty kilkanaście milionów złotych. Ograniczenie wydatków na szkoły na terenie gminy uważa więc za konieczne. W tym celu połączono już klasy drugie i trzecie w podstawówce w Sitniku. Scalenie klas w Sworach przyniosłoby gminie 162 tys. złotych oszczędności w skali roku.

Na ten ruch nie chcą się jednak zgodzić rodzice, którzy przypominają, że między dziećmi jest rok różnicy wieku. Z powodu reformy oświaty uczniowie klasy Va poszli do szkoły rok wcześniej i mają obecnie 10 lat. Do klasy Vb uczęszczają natomiast 11-latkowie. Niektóre dzieci dzieli aż 20 miesięcy. Różnica wieku może spowodować problemy z przystosowaniem się do nowego środowiska i zmian w systemie nauczania.

Kolejnym problemem jest liczebność. Klasa Va liczy 14 uczniów, a Vb – 19, więc po połączeniu dzieci byłoby aż 33. Rodzice zwracają uwagę na to, że w tak licznej grupie spadnie jakość kształcenia, gdyż nauczyciele nie będą mogli poświęcić każdemu wystarczającej ilości czasu. Będzie to utrudnienie szczególnie dla dzieci z problemami w nauce. Scaleniu klas sprzeciwiają się także sami uczniowie. Już teraz niechętnie spędzają ze sobą czas i nie chcą uczestniczyć we wspólnych wycieczkach.

Rodzice zapowiadają, że nie pozwolą przedłożyć oszczędności ponad dobro swoich pociech. Jeśli gmina nie zrezygnuje z pomysłu, skierują sprawę do wojewody lubelskiego. Zasięgnęli już pomocy prawnika, który będzie ich reprezentował w sporze z władzami.