Bialczanie pokonali we własnej hali AZS UW Warszawa 33:26. Na bialską halę wróciło trzech zawodników, którzy w przeszłości zakładało biało-zielone barwy.

W ekipie gości wystąpili Piotr Ner i Jakub Pietrzak, a prowadził ich trener Robert Bliszczyk. Całą trójkę bialscy kibice pamiętają z gry w naszej ekipie. Gospodarze musieli sobie radzić  bez Karola Małeckiego, który boryka się z urazem. W tym tygodniu będzie wiadomo po badaniu na ile jest to poważna sprawa. Pierwsza połowa wskazała jasno, że faworytem meczu są gospodarze. Niestety tak uśpiła ich czujność, że w drugiej połowie dali się zbliżyć rywalom na dwa trafienia (44 min 21:19). Na szczęście od tego momentu wszystko wróciło do normy i bialski AZS wygrał to spotkanie 33:26.

– Trochę rozluźniliśmy się w II połowie i przeciwnik nas doszedł na dwie bramki. Liczyliśmy na wyższą wygraną, ale i ta nas cieszy. Za tydzień gramy w Chrzanowie to ciężki teren, w tym sezonie jeszcze chyba nikt tam nie zdobył punktów, więc lekko nie będzie, ale wiadomo jedziemy by wygrać – powiedział Leon Łazarczyk.

– Rywal może nie mocny sportowo, ale przede wszystkim mocny fizycznie. AZS UW nie unika ostrej gry i tego się spodziewaliśmy. Okazało się, że jesteśmy równie mocni i umiemy powalczyć na granicy faulu – dodał Michał Bekisz.

Przed AZS AWF jeszcze dwa mecze w tym roku. Za tydzień w Chrzanowie i 15 grudnia u siebie powtórzony mecz z KPR Legionowo.

AZS AWF Biała Podlaska – AZS UW Warszawa 33:26 (18:11)
AZS AWF: Adamiuk, Kozłowski, Sętkowski – Maksymczuk, Łazarczyk 2, Urbaniak 8, Ziółkowski 4, Nowicki 1, Niedzielenko, Wołyncew 2, Stefaniec 5, Kruczkow 4, Bekisz 6, Banaś 1.

POZOSTAŁE WYNIKI 10.KOLEJKI

TABELA I LIGI GRUPY C