Coraz częściej na ulicach można zaobserwować bezdomne, schorowane zwierzęta, które wymagają pomocy. W Białej Podlaskiej opiekowaniem ich zajmuje się między innymi Izabela Kunicka, która prowadzi dom tymczasowy i ze wszelkich sił stara się zapewnić dobre życie mniejszym istotom.

Domy tymczasowe są prowadzonym przez osoby prywatne schronieniem dla zwierząt, potrzebujących opieki. Przebywają tam stworzenia pochodzące z interwencji, między innymi bezdomne, powypadkowe czy odebrane nieodpowiedzialnym właścicielom. Jedną z osób, zajmujących się działalnością na rzecz zwierząt jest Izabela Kunicka, która prowadzi Dom Tymczasowy Cztery Łapy. Kobieta poświęca swój wolny czas na ratowanie i dbanie o różnorodne zwierzaki, przede wszystkim koty, których obecnie ma 31, ale również pozostałych przedstawicieli braci mniejszej, takich jak psy lub gryzonie.

– Na chwilę obecną zajmuję się głównie bezdomnymi kotami. Mój dom tymczasowy jest swoistą przystanią, takim przystankiem w dalszej drodze. Tutaj koty są leczone, odrobaczane, przygotowywane do adopcji. Potem szukane im są domy i trafiają ostatecznie tam, gdzie mają spędzić resztę swojego życia, ze swoimi ,,własnymi” ludźmi. Czasami pomagam też psom, gryzoniom, ciężko przejść obojętnie, gdy zwierzę potrzebuje pomocy – odpowiada wolontariuszka.

Działaczka porównuje wykonywane czynności do zadań pogotowia ratunkowego, przeznaczonego jednak dla zwierząt, a nie ludzi. Lokalna społeczność zgłasza informacje o porzuconych lub rannych zwierzętach, a kobieta stara się im pomóc. Zajmowanie się w szczególności kotami wynika z braku instytucji przeznaczonych do opieki nad tymi stworzeniami. Pani Izabela informuje także o skali problemu dużej liczby kotów, żyjących na wolności, spowodowanej brakiem kastracji. Aby zapobiec dalszemu rozmnażaniu zwierzaków oraz bezdomności, aktywistka oraz osoby, które chcą pomóc w tej walce, przygarniają młode kocięta, kastrują dorosłe, a schorowane leczą.

Pani Izabela nie jest sama w walce o dobro zwierząt. Współpracuje z ludźmi, którzy przysyłają karmę, organizują zbiórki, udostępniają informacje o znalezionych zwierzętach, a także udają się do gabinetów weterynaryjnych w celu leczenia zwierzaków.

– W 2019 roku udało nam się wspólnie znaleźć dom 147 kotom i 34 psom. Mój telefon nigdy nie milczy, bo potrzebujących jest naprawdę wiele. Czasami bywam już naprawdę zmęczona, ale jak ja nie pomogę to kto to zrobi? Wierzę, że dobro wraca i nadal wierzę w dobro ludzi, więc razem jakoś pchamy ten zwierzęcy ,,wózek” – wspomina działaczka prozwierzęca.

Aktywistka od dziecka miała do czynienia ze zwierzętami, ich temat nie jest dla niej ani trochę obcy. Już jako młoda dziewczyna udzielała się w instytucjach, pomagających bezbronnym istotom.

– Ciężko sobie przypomnieć, kiedy był tak naprawdę początek tego wszystkiego. Niektórzy mówią, że miłość do zwierząt wyssali z mlekiem matki. U mnie w domu rodzinnym zawsze były zwierzęta, ale nikt przesadnie nie pomagał tym bezdomnym lub chorym. Były też troszkę inne czasy. Ja już od liceum chodziłam do miejskiego schroniska, zgarniałam z ulicy te, które naprawdę potrzebowały pomocy – informuje.

Miłość do czworonożnych przyjaciół nie przeminęła z czasem, a zwiększyła się, powodując, że kobieta oddała całe swoje życie zapewnieniu bezpieczeństwa swoim podopiecznym. Razem z grupą innych miłośników zwierzaków prowadzi altruistyczną działalność, zapewniając dobre i bezpieczne życie zwierzętom.

– Ostatnie parę lat, wraz z grupą przyjaciół, osób, u których empatia jest znacznie wyżej w hierarchii wartości niż potrzeby materialne, pomagamy zwierzakom z terenu powiatu bialskiego. Więc tak naprawdę zwierzęta są w moim życiu chyba od zawsze – dodaje.

Zawodowo Pani Izabela również zajmuje się zwierzakami, a mianowicie pracuje jako groomer i petsitter. Praca w zawodzie pomaga fryzjerce i opiekunce zwierząt w działalności charytatywnej. Dzięki zdobytej wiedzy i umiejętnościom, potrafi wykonać wiele zadań sama, bez pomocy weterynarza, co znacznie ułatwia opiekę nad pupilami. Zwierzaki są nieodłącznym elementem życia Pani Izabeli i choć ma inne obowiązki, to właśnie one pochłaniają większość czasu aktywistki.

– Życie prywatne to mój ukochany syn i tak naprawdę na chwilę obecną tylko on ma mnie na wyłączność. Cały pozostały czas wolny oddaję zwierzakom. Czasem żartuję, że to taki zdrowy nałóg, bo pomagam innym, ale uzależnia tak, że jak widzisz pokrzywdzoną istotę, to po prostu nie umiesz nie widzieć – opisuje.

Wolontariusze zmagają się z wieloma trudnościami. Ze względu na duży koszt leczenia weterynaryjnego, zużywania ton karmy, podkładów oraz żwirku, często brakuje pieniędzy. Ostatnimi czasy pandemia spowodowała dodatkowe problemy, z którymi Pani Izabela oraz jej pomocnicy musieli się zmagać.

– Pandemia rodzi w ludziach obawę przed jutrem i tym samym zatrzymuje pomoc zwierzętom. Na pierwszym miejscu stoi człowiek, co jest oczywiście logiczne, ale ratowanie psów i kotów zeszło na bardzo daleki plan – oznajmia działaczka.

Brak możliwości zgromadzeń sprawił, że wolontariusze nie mogli pomagać, a ogromna liczba zwierzaków, którymi zajmuje się Pani Izabela nie jest łatwa do samodzielnego upilnowania. Co więcej, oprócz zwiększonej liczby obowiązków, kobieta musiała zmierzyć się z tymczasowym zatrzymaniem transportu zwierzaków do nowych domów. Sytuacja spowodowana pandemią miała jednak pozytywny aspekt, jakim była zwiększona liczba wolnego czasu, który ludzie mogli spożytkować na przygarnięcie, a następnie zaprzyjaźnienie z adoptowanymi zwierzakami.

– Koty i psy ode mnie mieszkają w całej Polsce, kilka nawet poza granicami kraju. Od czasu pojawienia się COVID-19 adopcje są tylko w obrębie naszego powiatu. Na szczęście chętnych nie brakuje. Ludzie więcej czasu spędzają w domu, co za tym idzie brakuje im towarzystwa. A co ukoi nerwy lepiej niż pięknie mruczący kot lub zimny nos naszego psa? Proszę mi wierzyć, że to najlepsze lekarstwo na wszystkie bolączki – zaznacza.

Każdy może pomóc w działalności Pani Izabeli, obserwując stronę na Facebooku Dom Tymczasowy Cztery Łapy i wpłacając pieniądze na udostępniane zbiórki lub adoptując zwierzęta, o których informacje są bieżąco wstawiane na fanpage. Wspierać Panią Izabelę i zwierzaki, znajdujące się pod jej opiekę, można również, wysyłając karmę, podkłady, żwirek, starą pościel i ręczniki. Zachęcamy do włączenia się w altruistyczną inicjatywę.