Rozegrano 8.kolejkę bialskopodlaskiej klasy okręgowej. Lutnia Piszczac i Tytan Wisznice wygrały swoje mecze, Granica Terespol zremisowała.
Wywalczyli punkt
Granica do Zastawia pojechała w 13 zawodników. Zespół z Terespola boryka się z problemami kadrowymi. W 40 minucie gospodarze objęli prowadzenie. Gdy w 60 minucie drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Artur Trochimiuk, wydawało się, że zdobycz punktowa dla Granciy jest bardzo trudno do osiągnięcia. Waleczni podopieczni grającego trenera Łukasza Sawtyruka doprowadzili jednak do remisu. Wyrównał w 75 minucie najlepszy strzelec zespołu Mateusz Wasiluk. – To był trudny mecz. Boisko nie sprzyjało grze w piłkę. Dla nas każdy punkt jest potrzebny i dlatego się cieszymy z tej zdobyczy – podsumował trener Granicy.
Bad Boys Zastawie – Granica Terespol 1:1 (1:0)
Bramka dla Granicy: Wasiluk 75
Granica: Tryczyk – T. Jakuszko, Lewczuk, P. Trochimiuk, Mackiewicz, Wasiluk, A. Trochimiuk, Płandowski, Sawtyruk, Sawicki, Tymon (65 Pawluczuk)
Grali słabo i wygrali
W 39 minucie meczu Orzeł Czemierniki kontra Lutnia Piszczac Mariusz Łukasiewicz po indywidualnej akcji dograł piłkę do Damiana Artymiuka a temu nie pozostało nic innego jak zdobyć bramkę. Gdy wydawało się, że kolejne bramki dla Lutni są kwesta czasu, Orzeł w 45 minucie wyrównał. W drugiej Lutnia zagrała lepiej i po dwóch kolejnych trafieniach Artymiuka prowadziła 3:1. Gospodarze zdobyli bramkę kontaktową, ale to było wszystko na co było ich stać. W 89 minucie w polu karnym sfaulowany został Bartłomiej Goździołko który sam wymierzył sprawiedliwość i z rzutu karnego zdobył czwartą bramkę dla Lutni. – Graliśmy słabo – nie krył niezadowolenia trener Lutni Henryk Grodecki. – Mieliśmy przewagę, ale nie potrafiliśmy stworzyć sobie sytuacji. W drugiej połowie zagraliśmy agresywniej i to przyniosło kolejne bramki i wygraną – dodał.
Orzeł Czemierniki – Lutnia Piszczac 2:4 (1:1)
Bramki dla Lutni: Artymiuk 39, 61, 66, Goździołko 90
Lutnia: Nowachowicz (90 Żuk) – Kacik, Kurowski, Borowik, Mikocewicz, Hawryluk, Hołownia (64 Witczak, 81 Narojek), Goździołko, Artymiuk (71 B. Kaliszuk), Łukasiewicz (64 T. Kaliszuk), Bołtowicz
Hokejowa druga połowa
Po pierwszej bezbramkowej połowie mało kto na stadionie w Wisznicach spodziewał się takiego gradu bramek w drugiej części spotkania. Do strzeleckiego popisu poderwał gospodarzy Kacper Zieniuk, wprowadzony w drugiej połowie na boisko. – Pierwsza połowa opierała się na walce w środku pola. Druga połowa to nasz popis strzelecki. Świetnie Zieniuk odnalazł się po wejściu na boisko – podsumował prezes Tytana Zenon Stawecki.
Tytan Wisznice – ŁKS Łazy 7:2 (0:0)
Bramki dla Tytana: Zieniuk 53, 58, E. Jakubiuk 65, 73, Kisiel 68, M. Oniszczuk 70, Kopiś 89.
Tytan: Rożnowicz – M. Oniszczuk, K. Oniszczuk, Iwaszko, Brodzki (46 Zieniuk), Pasternak (89 Kiryczuk), Semeniuk (65 Lewczuk), Kopiś, Kisiel, Makaruk, E. Jakubiuk (78 Kalinowski)
Bądź pierwszym który zostawi komentarz.