Kolejny bardzo dobry występ zanotowali polscy lekkoatleci. Tym razem podskakiwaliśmy z radości przed telewizorami oglądając Mistrzostwa Europy w Berlinie. Nasz złote pokolenie lekkoatletyczne zasypało nas gradem medali. O włos przegraliśmy pierwsze miejsce w klasyfikacji medalowej ostatnią konkurencją z Wielką Brytanią. Z dobrego nastroju nie byli nawet wstanie wyprowadzić nas Niemcy, którzy serwowali „Mazurek Dąbrowskiego” w wykonaniu ala Edyta Górniak.  Przy tym bumie na sukcesy lekkoatletów patrzę na nasze podwórko. Czasy kiedy mieliśmy Olimpijczyków dawno minęły. Nie ma co ukrywać lekkoatletyka w Białej Podlaskiej mocno obniżyła loty. Jakiś czas temu trener Tadeusz Makaruk w czasie kompletnego „bez rybia” powiedział: „Póki ja żyję nie dam bialskiej lekkoatletyce umrzeć”. Słowa dotrzymuje z roku na rok jest lepiej. Daleko do czasów, gdy wysyłaliśmy zawodników na Igrzyska Olimpijskie i byliśmy w drużynowych mistrzostwach Polski siłą. Są jednak symptomy, które pozwalają mieć nadzieje, że słowo dane przez trenera Makaruka nie pójdzie na wiatr. Mowa oczywiście o sukcesach chociażby Piotra Tarkowskiego. Więc czekam z utęsknieniem na kolejne sukcesy, kolejnych zawodników, kolejne talenty i emocje związane z występem lekkoatletów pod sztandarem Białej Podlaskiej.