To nie był koncert, to było istne szaleństwo w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Magda Piskorczyk i jej zespół podbili bialską widownię. Bialskie Mikołajki Bluesowa między innymi pod naszym patronatem udały się bardzo.
Już przed rozpoczęciem grania Magda powitała bialską publiczność słowami „…Bardzo cieszę się, że mogłam wrócić do Białej Podlaskiej, bo miałam z nią same dobre wspomnienia. Państwa energia jest niesamowita…” i faktycznie się zadziało. Koncert kończył się owacjami na stojąco, wspólnymi zdjęciami i podziękowaniami dla Jarosława Michaluka za organizacje takich fantastycznych wydarzeń. Liczna widownia która przybyła w środowy wieczór do Verony (w tym dwie osoby które dostały od nas podwójne zaproszenie ) wracała do domu mocno usatysfakcjonowana. Magda “odgrażała się”, że jeszcze do Białej wróci. Niech więc tak się stanie.
koncert super. nie spodziewałem, dobrze, że poszedłem. Brawo Piskorczyk Band
Brawo piskorczyk, brawo publiczność, brawo Michaluk, brawo Frankowski jak to dobrze że Bóg was zeslan w jedno miejsce w tym czasie śpiew, organizacja, wyrafinowana publiczność i wreszcie jakąś medialna promocja.
Dawno się tak dobrze nie bawiłem. Kiedy kolejny koncert?
Dzięki białanews. gdyby nie wy nie chodziła bym przekonaliście cie mnie by pójść na festival jazzowy od tej pory nie opuszczam koncertów i nie żałuje a to co było w środę to faktycznie istne szaleństwo było. Już nie mogę się doczekac kolejnego
Koncert był super!!! Magda jest super utalentowaną i multi-instrumentalną artystką… takich brzmień w Białej jest za mało!…ja bym poszedł jeszcze w kierunku innych gatunków muzyki, jakiś niszowych brzmień i czegoś większego np. w sali kinowej czy w formie koncertu na placu wolności.
Mam jednak jedno ALE….niestety lokal jest do d…pod względem akustycznym…nagłośnieniowcy nie wiele mogą tam zrobić aczkolwiek można spróbować ustawiać jakieś ekrany akustyczne, bass trapy czy zawiesić pod sufitem i w narożnikach ciężkie zasłony.
Osobiście jak dla mnie było ciut za głośno (czyżby chodziło o przykrycie ww. niedociągnięć?) i za dużo średnicy 🙂 – może siedziałem w zły miejscu…ale to już moje widzi mi się…ale i tak jestem wam bardzo wdzięczny za tą ucztę muzyczną!