Młoda bialczanka, Monika Mielnicka zagra w znanym serialu telewizyjnym. O swojej pasji, pracy i planach na przyszłość opowiada w naszym wywiadzie.

Monika pochodzi z Cicibora Dużego, w gminie Biała Podlaska. Podczas castingu do „M jak miłość” pokonała konkurencję i zagra rolę dziewczyny jednego z braci Mostowiaków. Na ekranie będziemy mogli zobaczyć ją dopiero jesienią. Dziś zapraszamy do lektury wywiadu.

Opowiedz od jakiego czasu jesteś związana z aktorstwem i jak zaczęła się ta „droga” dla Ciebie?

Już w podstawówce brałam udział w różnych konkursach recytatorskich, lecz jeszcze wtedy nie wiedziałam, że to będzie ta droga, którą chce podążać. Od dziecka biegałam, dlatego też zawsze jak ktoś mnie pytał kim będę to powtarzałam, że będę sprinterką. Tato nazywał mnie małą Szewińską. Jednak w gimnazjum odkryłam reżyserię i to ona stała się moim głównym celem. Zrealizowałam pierwszy film, który od razu został bardzo dobrze przyjęty w województwie i w Polsce.  Wcieliłam się  w siedem postaci na raz. Radość była ogromna, film stał się impulsem do kolejnych działań. W pewnym momencie mojego życia wahałam się pomiędzy reżyserią a aktorstwem, dziś już wiem, że reżyseria to pasja, a aktorstwo to plan na przyszłość. Przez 5 lat grałam w bialskim Teatrze Słowo, gdzie zagrałam w dwóch sztukach „Damy i Huzary” oraz „Pan Jowialski” A. Fredry. Od września postanowiłam spróbować coś innego i dołączyć do Teatru Małych Form Sylaba, gdzie Pan Roman Uściński uświadomił mnie o prawdziwej idei aktorstwa: „ Masz wyjść na scenę i załatwić jakąś sprawę, a nie powiedzieć jakiś wierszyk”. W aktorstwie najtrudniejsze jest to żeby nie grać a być. Małe dzieci są bardzo naturalne na ekranie, dlatego, że odbierają impulsy od partnerów, dużo nie myślą, po prostu są.

Jak czujesz się na „deskach”, co było najtrudniejsze w początkach?

Grając czuję się spełniona, bo mam więcej żyć niż inni. Raz na jakiś czas mogę być inną osobą, z innym charakterem, czy statusem społecznym.  Najważniejsze jest by się nie poddawać. Jeżeli coś mi się nie uda, poniosę klęskę, to nie rezygnuje z tego. Padniesz-powstań. „Kto nie ma odwagi do marzeń, nie będzie miał siły do walki” to moje motto.

Jakie masz już na swoim koncie sukcesy aktorskie, filmy, produkcje?

Na swoim koncie mam epizod w filmie A. Wajdy „Powidoki”, główną rolę u boku A. Buzek w krótkometrażowym filmie „Odbicie” w reż. E. Zielonki, reklamę firmy ABB „Living space experience”, kampanie społeczną „Mój nauczyciel-mój autorytet”, rolę drugoplanową w dyplomowym filmie  „Chce więcej” M. Tomaszewskiego, rolę drugoplanową w dyplomowym filmie „Spróbuj latać” M. Jaszczyńskiego.

To dużo ról za Tobą, jak udaje się to pogodzić z obowiązkami szkolnymi?

Myślę, że bardzo dobrze sobie radzę z nauką, choć czuje, że przyszły rok będzie naprawdę pracowity. Muszę się wziąć ostro do roboty, żeby dobrze napisać maturę, bo bez niej nie mam szans na żadne studia. Jestem już przyzwyczajona do tego, że opuszczam lekcje, jednak mam najlepszych nauczycieli pod słońcem, którzy pozwalają mi wszystko nadrabiać w odpowiednim czasie. Mam u nich ogromne wsparcie. Gdyby nie ich pomoc, nie mogłabym się rozwijać i spełniać swoich marzeń. Dziękuję im za to z całego serca.

W ostatnim czasie byłaś na castingu do znanego serialu „M jak Miłość”, jak wrażenia po nim. Jaka była konkurencja i oczywiście czym “urzekłaś” reżyserów?

Na castingu do „M jak miłość” było naprawdę bardzo fajnie. Poznałam wspaniałych ludzi, którzy chcieli bym wypadła jak najlepiej. Za bardzo nie wiem ile było kandydatek, bo weszłam pierwsza. Mimo to wiem, że do seriali jest ich bardzo dużo i czasem spotkanie z jedną osobą trwa naprawdę bardzo krótko ze względu na ilość uczestników. Na szczęście tu było inaczej i maksymalnie mogłam wykorzystać czas dla mnie przeznaczony. Czym przekonałam ich do siebie? To jest największa zagadka, której nie potrafię rozwiązać. Prawdopodobnie osobowością i naturalnością , jednak nie mogę powiedzieć, że w 100 % to był ten powód. (śmiech)

Kiedy już trafiłaś na plan „M jak miłość” to kogo tam poznałaś, jak możesz krótko opisać swoje wrażenia?

Na planie panowała rodzinna atmosfera, panie od make up’u i stylizacji zawsze mi pomagały, jeżeli czegoś nie byłam pewna. Zawsze mogłam na kogoś liczyć. Między ujęciami poznałam Teresę Lipowską, Rafała Mroczka, Mikołaja Roznerskiego, Krzysztofa Tyńca, Małgorzatę Rożniatowską, Kacpra Kuszewskiego, Dominikę Kluźniak, Krystiana Domagałę i Jakuba Jankiewicza. Po za tym na warsztatach aktorskich w Radomiu spotkałam Annę Muchę, z którą pracowało mi się niesamowicie.

Czy wiesz już jakie będą Twoje dalsze plany aktorskie? Czy będziesz chciała na stałe wiązać swoje życie z filmem, telewizją, serialem ? Co po maturze?

W przyszłości chciałabym zdawać do szkoły aktorskiej. Na pewno jeżeli nie uda mi się za pierwszym razem, to nie zrezygnuje z tego pomysłu. Będę próbować, aż do skutku. Każda porażka czegoś uczy.

Jakie jest Twoje największe marzenie?

Moim marzeniem jest dubbing. Cieszyłabym się gdybym, kiedyś mogła podłożyć głos do jakiejś znanej bajki.

Dziękujemy i życzymy dalszych sukcesów.