Rozmowa z trener siatkarzy AZS AWF Biała Podlaska i działaczem międzyrzeckiej siatkówki Marcinem Śliwą.

Do końca rundy zasadniczej III ligi pozostał jeden mecz. Na razie rozgrywki są zawieszone co dalej?

Niestety wszech obecnie panujący korona wirus nie pozwolił na dokończenie rozgrywek w III lidze Lubelskiej. Jednak ostatnia kolejka nie wpłynie na zmiany w miejscach 1-2, które mogą grać o awans do II ligi. Dlatego patrząc na zdrowie swoje, swoich bliskich i zawodników, mój zespół na 99% nie rozegra już tego spotkania. Zdrowie jest najważniejsze, które zaowocuje w przyszłym sezonie.

Czy jest Pan zadowolony z dotychczasowych występów Pana podopiecznych z AZS AWF Biała Podlaska?

Tutaj można rozpatrywać w dwóch aspektach. Pierwszy aspekt dotyczy pracy na treningach i tutaj jest bardzo zadowolony z chłopaków bo pracowali i dawali z siebie wszystko. Praca z nimi sprawiała, że na każdy trening przychodziło się z przyjemnością. Drugi aspekt dotyczy występów i tutaj już jest gorzej bo liga wymaga wygrywania i zbierania punktów, a wiemy, że jesteśmy na miejscu, które nie daje nam możliwości gry na wyższym szczeblu. Były mecze lepsze i grosze, były mecze wygrane, ale gra wyglądała nie najlepiej, były również mecze przegrane po, których chwaliłem ich za postawę na boisku i fajną powtarzalną fragmentami grę.

Dwa lata temu reaktywowana sekcja piłki siatkowej AZS pod Pana wodzą o mały włos nie awansowała do II ligi. Skąd taki dobry wynik na samym starcie?

Tak dwa lata temu zaszliśmy daleko i jeden przegrany mecz z Sieradzem (0:3 24:26, 24:26, 20:25) spowodował, że nie awansowaliśmy do ligi wyższej. Skąd taki wynik? Złożyło się na to wiele czynników. Na pewno jednym jest to, że zebrała się super grupa chłopaków, którzy stworzyli w zespole niesamowitą atmosferę, jeden za drugim poszliby w ogień wspierali siebie podczas gry na boisku jak i wsparcie szło od chłopaków z rezerwy. Na pewno drugim czynnikiem jest rola beniaminka, który zawsze jest nieobliczalny. W tamtym sezonie również mocno pomógł nam harmonogram rozgrywek, który pozwolił nam pierwsze mecze rozegrać z zespołami teoretycznie słabszymi. Mecze te wygraliśmy i dzięki temu z meczu na mecz rozkręcaliśmy się, a morale drużyny ciągle rosło.

W minionym sezonie pracował Pan w Białymstoku, może Pan nam przybliżyć ten okres?

Ostatni rok spędzony w Białymstoku, był sezonem, gdzie miałem okazje pracy z bardzo zdolnymi zawodnikami i dlatego celem zespołu był awans do I ligi. Jak już wiemy po serii 25 zwycięstw z rzędu przyszedł turniej finałowy, w którym dwie porażki przekreśliły nasze plany. Okres dla mnie osobiście bardzo trudny, łączenie pracy trenera w Białymstoku i nauczyciela w Białej Podlaskiej zmęczył mnie fizycznie. Długie podróże kilka razy w tygodniu przez kilka miesięcy pokazały, że nie jest dobrym wyjściem i na pewno nigdy już bym takiego rozwiązania nie wybrał. Była druga strona, a mianowicie rodzina, którą mocno zaniedbałem, żona małe dzieci, których widywałem po kilkanaście minut w tygodniu, sprawiały, że przyszło też zmęczenie psychiczne. Był to okres ciężki, który przetrwałem i na pewno pracy w takim wariancie bym już nie wybrał.

Po za pracą w trenerską w Białej, jest Pan działaczem w Międzyrzecu Podlaskim?

Tak dokładnie działam na rzecz siatkówki w Międzyrzecu Podlaskim, są tam ludzie, którzy mi zaufali i powierzyli mi funkcję Prezesa UKS Międzyrzecka Trójka w Międzyrzecu Podlaskim. Jest to praca, która ma za zadanie właściwego prowadzenie klubu i koordynowania pracy trenerów z grupami młodzieżowymi.

Huragan już zakończył rozgrywki. Nie spadł z ligi. Czy to wynik na miarę możliwości?

Mówienie o Huraganie jest dla mnie tematem trudnym, gdyż zespół został zbudowany od początku w głównej mierze przeze mnie, Konrada Karwowskiego i Wojciecha Więckowskiego. Od pracy z juniorami, gra w III lidze i awans do II ligi. Kilka lat w mojej ocenie na poziom II ligi wyglądał bardzo obiecująco. Jednak zmiana we władzach Huraganu spowodowała, że coś się w siatkówce mocno zmieniło i ostatnie 3 sezony była to walka przed spadkiem. Jeżeli celem jaki zarząd stawia od trzech lat przed trenerem i zawodnikami było utrzymanie się, to zostało zrealizowane. Dlatego wracając do Pana pytania „Huragan już zakończył rozgrywki. Nie spadł z ligi.” Należy zmienić i stwierdzić Huragan już zakończył rozgrywki i utrzymał się II lidze. Czy to wynik na miarę ich możliwości? Na pewno nie, ponieważ poprzednie sezony pokazywały, że może być inaczej. Jednak skład zarządu klubu z Międzyrzeca Podlaskiego nie pozwala, aby to się miało zmienić w najbliższym czasie. Są to ludzie związani z piłką nożną na tym się znają i w tym przypadku idzie im całkiem nieźle, w mojej ocenie o siatkówce nie mają pojęcia dlatego są w sytuacji takiej, a nie innej.