Na zaproszenie Bialskiego Klubu Morsa udaliśmy się w minioną niedzielę do Piszczaca, by udokumentować “morsowanie”.

GALERIA

Hartowanie ciała w zimnej wodzie staje się co raz modniejsze. Na tego typu spotkania przybywają całe rodziny. Od seniora po młodzież szkolną a nawet młodszych. Samo zanurzenie się w wodzie to zaledwie kilak minut, ale po za tym jest cały rytuał. Przede wszystkim rozgrzewka przed i rozgrzanie się po. Panuje tu rodzinna biwakowa atmosfera, nad ogniskiem pieką się kiełbasy, na prowizorycznym stole różne smakołyki. Jak udało mi się dowiedzieć są dwie bialskie grupy jedna miłuje moczenie w międzyrzeckiej a druga w piszczackiej żwirowni. Jak jesteś chętny morsowanie zgłoś się do fan page na facceboku .