W Parku Radziwiłłowskim wycinka drzew trwa w najlepsze.  I choć urząd miasta zapewnia, że służyć ma to lepszemu- odbudowie fortyfikacji ziemnych bastionu północnego, wywołało to niemałe poruszenie wśród mieszkańców.

Jak informuje rzecznik magistratu usuwanie drzew związane jest z odbudową fortyfikacji ziemnych bastionu północnego i układu komunikacyjnego. Podkreśla, że usuwane są wyłącznie samosiewy z okresu międzywojennego i powojennego, niezwiązane z historycznym układem kompozycyjnym. Problem w tym, że drzew wyciętych będzie 73, a nowo nasadzonych 27. Trzeba się liczyć również z tym, że nowo posadzonym drzewom będzie potrzeba kilka-kilkanaście lat, by wyglądem dorównać tym, które zostały wycięte.

Mieszkańcy kompletnie nie zgadzają się z tą decyzją. Przez wiele lat przyzwyczajeni do wyglądu parku nie potrafią sobie wyobrazić jak park, może być dalej parkiem bez drzew. „A czy ten park będzie można nazwać parkiem?” zastanawiają się mieszkańcy.

Mieszkańcy alarmują o jeszcze jednym problemie. W związku z wycinką drzew i pracami w parku mają problemy z dotarciem do biblioteki oraz szkoły muzycznej mieszczącej się w Parku Radziwiłłowskim. Rozpoczął się rok szkolny, przywrócone zostały zajęcia zarówno w bibliotece jak i szkole muzycznej. Jednak dotarcie tam jest nie małym wyzwaniem. Mieszkańcy zwracają uwagę na to, że takie prace powinny być wykonane podczas wakacji, kiedy ruch jest tam zdecydowanie mniejszy.