Święto zakochanych, dzień św. Walentego, okazja do niecodziennego okazania uczuć czy komercyjnie działania nastawione na zysk? Zapytaliśmy bialczan, jak oni interpretują ten 14 dzień lutego.

Nazwa „walentynki” pochodzi od św. Walentego, którego wspomnienie liturgiczne w Kościele katolickim obchodzone jest również tego dnia.
Zwyczajem w tym dniu jest wysyłanie listów zawierających wyznania miłosne (często pisane wierszem).

Na Zachodzie, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, czczono św. Walentego jako patrona zakochanych. Dzień 14 lutego stał się więc okazją do obdarowywania się drobnymi upominkami.

Sprawdziliśmy czy jest to zdaniem bialczan dzień okazywania miłości czy dzień związany z „chwytem marketingowym”.

W IMIĘ MIŁOŚCI…
Dorota: Jeśli ktoś ma głowę na karku to Walentynki traktuje jako dzień w którym chce się cieszyć ukochana osoba i może to być nie tylko partner a także brat siostra babcia czy rodzic. Jednak w natłoku i pędem za tym aby być na topie ludzie w tym dniu tracą głowę.

Jarosław: Czas na okazywanie uczuć to jest zawsze, kiedyś tego nie było i tez było dobrze. No ale skoro przyjęło się tutaj to jest dodatkowo dzień w którym można sprawić komuś radość, miło spędzić czas. Jest to tez działanie marketingowe, sklepy, działalność usługowa korzysta na tym.

Kuba: Nie zgodziłbym się ze stwierdzeniem, że walentynki są wyłącznie działaniami marketingowymi nastawionymi na dodatkowy zysk. Moim zdaniem dzień zakochanych jest znakomitym czasem na utrwalenie ich uczuć, mimo, że miłość należy pielęgnować na co dzień, nie tylko w takie dni jak Dzień Świętego Walentego.

Eustachy:
Walentynki nie są mi do niczego potrzebne, ponieważ codziennie ze swoją ukochaną okazujemy sobie miłość, więc to święto uważam za komercyjne.

DLA KOMERCJI…
Karolina: Według mnie uczucia powinno się okazywać cały czas, 365 dni w roku, nie tylko podczas jednego dnia. Ja nie uznaję ani nie obchodzę “dnia zakochanych”, uważam, że kiedy człowiek jest zakochany zachowuje się tak codziennie, nie od święta. Wiadomo, że wiele par, jednak obdarowuje się prezentami w Walentynki, dlatego wszelkiego rodzaju kwiaciarnie i sklepy z prezentami wykazują większe zyski 14 lutego. Witryny sklepowe, reklamy w Internecie i telewizji przepełnione są serduszkami i miłosnymi hasłami także marketing tego dnia działa na wysokim poziomie.

Kinga: Osobiście nie uważam 14 lutego za jakieś ważne święto. To tak jakby dwójka zakochanych tylko tego dnia wyznawała sobie uczucie i to na dodatek jakimś prezentem nad którym głowią się od początku lutego. Bez sensu. Myślę że okazywanie uczucia nie powinno być przypisane do jakiegoś dnia w kalendarzu, kiedy dostaje się róże w walentynki jest to oczywiście miłe, ale czy nie wydaje się wymuszone? Dlatego ja nie obchodzę tego święta i jeśli nie dostanę czegoś od mojej drugiej połówki nie rzucę się z balkonu albo nie zacznę rozmyślać czy przestał mnie kochać.

Beata: Walentynki to zdecydowanie działania marketingowe nastawione na zysk. To święto komercyjne, a kochać się trzeba cały rok i to sobie pokazywać a nie tylko jeden dzień w roku. Poza tym nie podoba mi się to, że w dzień walentynek w kinie nie można obejrzeć nic prócz romantycznych filmów. –

Emilia: Sądzę, że bardziej działania marketingowe. Uczucia można okazywać na co dzień, a takie święto jak Walentynki to taki dzień, kiedy  większość ludzi czuje po prostu presję, obowiązek kupowania prezentów. Walentynki obchodzę jedynie symbolicznie, ze znajomymi w pracy.

Damian: Na pewno to “święto” wymyślone zostało w celach marketingowych, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło prawda? W tym roku walentynki spędzam sam ale myślę, że takie święto się przydaje. Np. tym, którzy zapomnieli już o uczuciu miłości.

A jak Wy, Czytelnicy spędziliście dzisiejszy dzień?