Pamiętam czasy gdy sukcesy na najwyższym szczeblu rozgrywek tenisa stołowego święciła radzyńska Alfa. Kibiców swą grą oczarowali Chińczyk Wenliang Xu i Czech Radek Mrkvicka. W tamtych czasach w lokalnym tenisie liczył się Felix Rossossz. W Białej tenis był tylko i wyłącznie na poziomie amatorskim. Zwieńczony corocznymi otwartymi turniejami organizowanymi przez redaktora Romana Laszuka pod egidą Słowa Podlasia. Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej w naszym mieście. Mamy dwa kluby ligowe Baczyński w III lidze i Ekonomik w IV. Istnieje też bialska liga amatorska. Ten bum na celuloidową piłeczkę to zasługa władz obu bialskich liceów, ale przede wszystkim nauczycieli wychowania fizycznego z Markiem Zagajskim i Kamilem Chojnowskim na czele. Cieszy mnie taka sytuacja w Białej i oczekuje jeszcze większego bumu na granie w “pingla” te amatorskie i te zawodowe. Tu także  pole do popisu stoi przed ośrodkami wiejskimi np. szkół z gminy Biała Podlaska. Tam kluby tenisowe powinny rosnąć jak grzyby po deszczu. No ale by tak się zadziało jak jest w gminie musi być władza przychylna wychowaniu dzieci i młodzieży w sporcie.