Mimo, że sezon 2018-2019 Podlasie rozpoczęło do wygranej w Połańcu potem przyszła passa pięciu porażek z rzędu. Taka sytuacja może wywołać nerwowe reakcje władz klubu, sztabu trenerskiego, podciąć skrzydła zawodnikom i zniechęcić kibiców. Jednak jak przyjrzeć się sprawie z innej strony, te pięć porażek nie wygląda tak przerażająco. Podlasie nie ma walczyć o awans do II ligi, a o byt w III. W poprzednim sezonie nasz klub miał dwanaście porażek, Spartakus i Wisła po osiemnaście i wszyscy się utrzymali. Z kim Podlasie przegrało? Spójrzmy w tabelę. Hutnik lider, czwarte KSZO, szósty Stal Kraśnik, siódmy Motor, ósmy Sokół. Bialczanie pokonali na wyjeździe jedenastych w tabeli Czarnych.  Kolejni rywale to także ekipy z którymi ciężko będzie o punkty: Stal Rzeszów (trzecie miejsce), Chełmianka (piąte), Podhale (dziewiąte). Dopiero 29 września podopieczni trenera Tomasza Złomańczuka zagrają mecz prawdy z Wólczanką u siebie. Oczywiście jasne jest, że w tych trzech meczach z potencjalnie ekipami z czuba tabeli też trzeba szukać punktów i jestem prawie pewny, że Podlasie upoluje w nich przynajmniej cztery punkty, a na koniec rundy jesiennej będzie mieć na koncie dokładnie 20. Przyjmuje popularny zakład o przekonanie. Nie tylko dla tego, że kibicuje Podlasiu, ale dlatego, że fakty podane powyżej przemawiają na korzyść naszej ekipy.