20-letni mieszkaniec Białej Podlaskiej usłyszał wczoraj zarzut. Mężczyzna okradł swojego kuzyna.

Do zdarzenia doszło w połowie sierpnia br. Wówczas pokrzywdzony zgłosił na policję, że w czasie jego nieobecności nieznany sprawca, ukradł m.in. telefon komórkowy oraz kartę bankomatową. Następnie z karty wypłacił gotówkę oraz płacił za zakupy w sklepach na terenie miasta. Po kilku dniach podrzucił kartkę z powrotem. Gdy właściciel skradzionych przedmiotów powrócił do miejsca zamieszkania potwierdził zdarzenie oraz zgłosił je organom ścigania. Straty zostały wycenione na kwotę ponad tysiąca złotych.

Następnie sprawą zajęli się policjanci bialskiej komendy. W trakcie ustalania okoliczności policjanci do sprawy zatrzymali 20-letniego mieszkańca miasta, spokrewnionego z pokrzywdzonym. – W rozmowie z policjantami młodzieniec przyznał, że do mieszkania pokrzywdzonego przyszedł w odwiedziny. Kuzyna nie było wówczas w domu, ale był inny domownik. Mężczyzna przyznał, że wykorzystał moment nieuwagi tej osoby by zabrać kartę i telefon. Jak oświadczył „wykorzystał po prostu okazję” – informuje Barbara Salczyńska-Pyrchla, rzecznik prasowy bialskiej policji.

Wczoraj mężczyzna usłyszał zarzut i przyznał się do winy. Teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd. 20-latek znany jest bialskim funkcjonariuszom. W ostatnim czasie odpowiadał za uszkodzenie mienia, gdy kopnął w przejeżdżające na terenie parkingu auto, którego kierująca na niego zatrąbiła.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Kopnął w jej auto, bo na niego zatrąbiła