Mimo sytuacji w kraju związanej z koronawirusem, wolontariusze schroniska pamiętają o swoich czworonożnych podopiecznych.

W związku z całą sytuacją, wyprowadzanie psów zostało wstrzymane na okres 2 miesięcy. Jednak od 10 maja spacery w schronisku zostały wznowione, ale tylko i wyłącznie dla wolontariuszy pełnoletnich, przy zachowaniu wszystkich środków ostrożności. Obowiązkowe są maseczki, rękawiczki oraz dezynfekcja rąk płynem antybakteryjnym.

– Okres pandemii niewątpliwie był dla nas – wolontariuszy, bardzo ciężki. Dwa miesiące bez odwiedzin w naszym małym miejscu na ziemi spowodowały ogromną tęsknotę. W niedzielę 10 maja część z nas mogła powrócić, zachowując odpowiednie zasady bezpieczeństwa. Nie obyło się bez łez wzruszenia, przytulasów z podopiecznymi oraz wielkiej radości. Dla mnie był to ogromny, motywacyjny kopniak, który sprawił, że odżyłam. – mówi jedna z wolontariuszek.

Osoby małoletnie, oraz z poza wolontariatu nie mają wstępu na teren schroniska. Wolontariuszy dorosłych jest niewielu, więc czas w schronisku jest dla nich wydłużony. Starają się żeby wszystkie psy wyszły na spacer. Radość czworonogów po odbytym spacerze jest nie do opisania.

– Schronisko dla nas, wolontariuszy zawsze było podzielone, żeby łatwiej było “ogarnąć” wyprowadzanie naszych czworonożnych przyjaciół. Na dwie części “psy z przodu” , “psy z tylu”. Najpierw wychodzą psy z przodu, później z tyłu, musi być pewność, że wszystkie psy wyszły na spacer. – mówi wolontariuszka i zarazem członkini stowarzyszenia

– Dla podopiecznych bialskiego AZYL-u niedzielne spacery z wolontariuszami to wielkie święto. Czas pandemii koronawirusa i liczne obostrzenia zmusiły nas do zaprzestania tej wspaniałej inicjatywy. Serce nam pęka na myśl, że nie możemy dać im tego na co pracowaliśmy wspólnie z wolontariuszami tyle lat – dodał członek stowarzyszenia AZYL Artykuł powstał na podstawie rozmów z wolontariuszkami i członkiem stowarzyszenia AZYL