Wiceprezes WOD-KAN-u Ernest Jaroszek wpisuje się w internecie jako… prezydent Michał Litwiniuk oraz poseł Riad Haidar. Zarabiający w miejskiej spółce 15 tysięcy miesięcznie kumpel Litwiniuka prowadzi politykom ich konta na Facebooku. Skandal został odkryty dzięki głośnej awarii tej sieci społecznościowej. Przez kilka godzin każdy mógł zobaczyć, kto naprawdę jest autorem wpisów zamieszczanych rzekomo przez osoby publiczne. O temacie pierwszy poinformował w piątkowym wydaniu Tygodnik Podlaski.

„Kochani, dzielę się z Wami wzruszającą historią. Przeczytajcie a następnie obejrzyjcie video o moich malutkich bohaterach i ich rodzicach” – tak Riad Haidar, poseł Koalicji Obywatelskiej zachęcał na swoim profilu w portalu Facebook do obejrzenia filmu o bliźniakach, które znalazły się pod jego opieką.

To znaczy – wszyscy myśleli, że zachęcał Riad Haidar, bo wpis był opublikowany na jego profilu, opatrzony imieniem i nazwiskiem oraz zdjęciem. Wystarczyła jednak awaria na Facebooku, by każdy użytkownik portalu mógł sprawdzić, kto tak naprawdę wpisuje mądrości, którymi karmią nas politycy czy celebryci. W przypadku Haidara poszukiwania okazały się bardzo owocne i ciekawe. Autorem wpisu o „wzruszającej historii”, a także innych podobnych postów okazał się… Ernest Jaroszek, wiceprezes komunalnej spółki WOD-KAN. Przypomnijmy, że człowiek ten był aktywnie zaangażowany w kampanię ówczesnego kandydata Litwiniuka. A, że oficjalnie robił to za darmo, pojawiły się później pytania, czy zapewnienie mu lukratywnej posady nie było swego rodzaju rewanżem Litwiniuka.

Udaje prezydenta

Dziennikarze gazety ustalili także, że w podobny sposób wiceprezes Jaroszek obsługuje prezydenta miasta Michała Litwiniuka. Na facebookowym profilu Jaroszek publikował m.in. posty uderzające w dyrektora bialskiego szpitala Adama Chodzińskiego.

Czy to przypadkiem nie jest wstyd dla miasta, żeby wiceprezes kluczowej spółki komunalnej zajmował się udawaniem w internecie posła i prezydenta? Czy to właściwe, że sowicie opłacany z publicznych pieniędzy (ma 15 tysięcy miesięcznej pensji) Jaroszek wypisuje w imieniu swoich patronów rozmaite banialuki albo atakuje nielubianych współobywateli? Co tak naprawdę robi Jaroszek w WOD-KANIE? Czy Litwiniuk i Haidar płacą mu za pracę w internecie z własnych pieniędzy? – pytają w artykule dziennikarze Tygodnika

Pomaga po godzinach

Ernest Jaroszek nie odpowiedział na zadane pytania. Riad Haidar również nie znalazł na to czasu. W imieniu Litwiniuka odpowiedziała jego rzeczniczka Gabriela Kuc-Stefaniuk (która zresztą też pisze w internecie za prezydenta). Według niej „nie jest prawdą, że pan Ernest Jaroszek czerpie jakiekolwiek korzyści finansowe z pomocy technicznej sporadycznie udzielanej po godzinach swojej pracy panu prezydentowi”. Sęk w tym, że w kolejnym mailu Kuc-Stefaniuk przyznała, że Jaroszek ma nienormowany czas pracy. I że nie chce odpowiedzieć na podstawowe pytanie: dlaczego Biała Podlaska co chwilę jest kompromitowana przez swoich nowych władców.

źródło: tygodnikpodlaski.pl