Dokładnie pół roku temu – 25 października 2018 roku – między innymi Andrzej Czapski na konferencji prasowej przed druga turą wyborów udzielił poparcia Michałowi Litwiniukowi. Całkowicie bezinteresownie, dla dobra mieszkańców Białej Podlaskiej. Tak przynajmniej w swoim wpisie na facebooku twierdził ówczesny kandydat na prezydenta.

-To historyczna chwila dla Białej Podlaskiej. Po raz pierwszy kontrkandydaci udzieli BEZWARUNKOWEGO poparcia w II turze pokazując, że takie porozumienie ma ideowy charakter (…) Z najwyższym uznaniem przyjmuje ich motywowaną nie własnym interesem, ale wspólną troską o los naszego miasta postawę. To nowa jakość, nieznana mojemu kontrkandydatowi – pisał na swoim oficjalnych profilu faceboowym Michał Litwiniuk.

Po wyborach, 4 lutego tego roku, 65-letni Andrzej Czapski, były prezydent Białej Podlaskiej zmienił pracę. Bez żadnego konkursu został dyrektorem finansowym w miejskiej spółce Wod-Kan. – Był wakat na tym stanowisku, bo poprzednia dyrektor przeszła na emeryturę. Złożyłem więc aplikację – tłumaczył się w wypowiedzi dla Dziennika Wschodniego. Pracuje tam wraz z jednym z najbliższych współpracowników Litwiniuka podczas kampanii wyborczej – młodym Ernestem Jaroszkiem, dla którego specjalnie stworzono stanowisko wiceprezesa.

Czapski, który rządził 16 lat Białą Podlaską, po przegranych wyborach w 2014 roku pracował w filii Urzędu Marszałkowskiego w Białej Podlaskiej, jako kierownik w Oddziale Zezwoleń Na Usunięcie Drzew i Krzewów. Według oświadczenia majątkowego w 2017 roku zarabiał tam miesięcznie około 6500 złotych. Ile zarabia w Wod-Kanie? Według naszych nieoficjalnych informacji poprzednik na funkcji dyrektora finansowego zarabiał około 10 tysięcy złotych miesięcznie. Oficjalnych danych nie ma. O pensje m.in. wspomnianego już Jaroszka wnioskuje od dawna Tygodnik Podlaski. Mimo, że prawo nakazuje publikacje takich danych, współpracownicy Litwiniuka je ukrywają.

Mieszkańcy Białej Podlaskiej, nie kryją swojego oburzenia. Na forach internetowych możemy spotkać bardzo wiele komentarzy na ten temat. Niektórzy piszą wprost, że czują się zawiedzeni.

– Czuję się bardzo zawiedziona, uwierzyłam w piękne słowa Pana Litwiniuka z kampanii wyborczej, że chodzi tylko i wyłącznie o wspólne wartości i idee. Czas jednak pokazał o co naprawdę w tym wszystkim chodziło. Moim zdaniem wyborcy zostali oszukani – czytamy we wpisie Pani Anny

Portal Bialanews.pl już kilka dni po konferencji posiadał te informacje, o czym informowaliśmy jako jedyni w naszym artykule:
Litwiniuk dobił targu z Broniewiczem i Czapskim. Stanowiska zostały podzielone? Za ten artykuł byliśmy wówczas bardzo krytykowani, zwłaszcza przez środowiska związane z Litwiniukiem. Zarzucano nam kłamstwo. Życie przyniosło rozwiązanie zagadki, kto miał rację.