Ekipa AP TOP-54 Biała Podlaska utrzymała się w Centralnej Lidze Juniorów u-15 i zagra w niej na wiosnę. O zmaganiach z rywalami i własnymi słabościami swej ekipy opowiada trener Miłosz Storto.

Proszę podsumować jesienne zmagania w CLJ U-15.

– Myślę,że mimo słabszej końcówki rundę trzeba uznać za udaną. Należy pamiętać, że przyszło nam realizować z naprawdę mocnymi rywalami z dużo większych (może tylko poza Starachowicami) ośrodków piłkarskich. Stawialiśmy sobie przed rundą cel główny – utrzymanie w lidze i to nam się udało osiągnąć dwie kolejki przed końcem. Chociaż uważam, że jeśli nie mielibyśmy tylu problemów kadrowych związanych przede wszystkim z chorobami i kartkami to moglibyśmy powalczyć nawet o pudło. Najważniejsze z tej rundy jest jednak to, aby sami zawodnicy docenili, gdzie i na jakim poziomie grają i żeby to zaprocentowało w ich codziennym podejściu do treningu, systematyczności i obowiązkowości nie tylko na boisku ale i poza nim. Bo taka liga może być trampoliną do wyższego grania i zawodnicy, którzy mają za cel grać poważnie w piłkę, muszą to wiedzieć już teraz i czerpać z tego garściami jak najwięcej. W przekroju całej rundy zdarzyły się nam naprawdę bardzo dobre momenty – mam tu na myśli mecz z Wisłą u siebie i dwa spotkania z AP 21 Kraków. Bardzo dobrze wyglądaliśmy w Lublinie, Kielcach oraz w Rzeszowie a niezwykle słabo w meczach ze spadkowiczami Juventą i Sandecją ( zdobyliśmy z tymi przeciwnikami raptem 4 punkty w czterech spotkaniach!). Dużym rozczarowaniem był szczególnie ten ostatni mecz z Juventą – musimy uczyć się zachowywać koncentrację w każdym momencie sezonu i całym spotkaniu bez względu na przeciwnika i wagę spotkania.

Co było waszą najmocniejszą stroną?

Ciężko tak jednoznacznie stwierdzić – ja się cieszę, że mamy kilku zawodników bardzo dobrze wyszkolonych technicznie, którzy potrafią zrobić różnice na boisku. To ogromny atut, który trzeba pielęgnować i doskonalić. Kilku zawodników grało na tym poziomie rozgrywek już rok temu z rocznikiem 2003 (Opolski, Furman, Karwacki czy Kobyliński) i w ich grze widać to tzw” doświadczenie” jeśli można o tym mówić w przypadku 14-15 latka.

Mam nadzieję, że te najmocniejsze strony będziemy budować a runda wiosenna pokaże tego efekty. Cały czas trzeba pamiętać, że Ci chłopcy mają być przygotowani do gry w starszych kategoriach a później w seniorach i to jest najważniejszy cel w ich rozwoju. Jestem pozytywnie zaskoczony frekwencją na treningach, widać że chłopcy chcą pracować a jak do tego dodamy jeszcze coraz większą intensywność pracy, będziemy mogli dużo mówić o naszych mocnych stronach po rundzie wiosennej.

Słabe punkty jesiennych potyczek?

Bezwzględnie nasza słabość w obronie i ogrom beznadziejnie “głupich” straconych bramek,szczególnie po stałych fragmentach gry.  Jest to o tyle niezrozumiałe, że praktycznie w każdym spotkaniu mieliśmy po kilkanaście centymetrów więcej od rywala. Wielokrotnie sami pomagaliśmy rywalom i sami prosiliśmy się o karę.  Na tym poziomie i z takimi rywalami nie ma miejsca na takie błędy. Niektórzy muszą w końcu zrozumieć, że sama motoryka nie naprawi wszystkich mankamentów technicznych lub taktycznych, co często udawało się na poziomie okręgowym i wojewódzkim a tu już niestety nie.

 

Jak pan ocenia rywali ligowych?

Poziom całej ligi jest moim zdaniem wysoki i jestem przekonany, że kilku zawodników ma szanse zgrać na poziomie ekstraklasy. Najmocniejsze zespoły mają Wisła i Korona, gdzie bazuje się przede wszystkim na klasach sportowych ( od czego my niestety w TOP-ie w pewnym momencie zaczęliśmy odchodzić) i świetnie rozwinięta jest już sieć scautingu. Bardzo dobrze pod tym względem wygląda również Motor, który już teraz jest w stanie mieć najzdolniejszych zawodników praktycznie z całego województwa. Ciekawie wygląda praca w Resovii, która opiera szkolenie na działalności Szkoły Mistrzostwa Sportowego, podobnie jak u beniaminka z Łęcznej, który awansował po barażach do naszej grupy. Dlatego też my w Białej musimy – jeśli oczywiście chcemy rywalizować na tym poziomie przez kolejne lata robić wszytko, aby skupiać tych najlepszych i szkolić ich na bazie klas sportowych a może też pomyśleć o SMS-ie, co przy współpracy z AMO może nam dać dużo większe możliwości selekcyjne bo z tym niestety jest problem na wielu poziomach. Bo tylko zdrowa konkurencja i stałe podnoszenie poprzeczki zawodnikom poparte właściwym szkoleniem da wymierne efekty w przyszłości.

Jakie plany na okres przygotowawczy?

Na poziomie trampkarzy nie wydzielałbym jeszcze okresowości w szkoleniu – pracujemy cały czas tak samo jak w lidze delikatnie zmieniając akcenty. Jeszcze w grudniu mamy do rozegrania 3 gry kontrolne z Jagiellonią ( mistrz grupy A), Dolcanem Ząbki a na koniec z juniorami młodszymi AP TOP. W styczniu mamy zaplanowany dwumecz z Hetmanem w Zamościu, później przyjeżdża do nas Talent Białystok ( awans do CLJ ), ponownie Jagiellonia i BKS Lublin. W międzyczasie planujemy obóz w Puławach i wyjazd do Warszawy na sparing z Polonią. A na początku marca już liga.

Jakie cele stawia sobie ekipa przed wiosną?

Na pewno chcemy się utrzymać, chociaż zdaję sobie sprawę, że liga po awansie Cracovii i Górnika Łęczna będzie jeszcze mocniejsza. Wierzę, że chłopców stać na równorzędną grę z każdym rywalem co pokazaliśmy już jesienią. Przypomnę, że chyba tylko w 3 spotkaniach graliśmy bez żadnych braków kadrowych ( Wisła 1:0, AP 21 3:3 i 2:1) co dowodzi, że mamy duży potencjał. Liczę, że wiosną więcej dadzą nam zawodnicy w szerszej ławki, którzy muszą dawać więcej jakości w momentach kiedy są potrzebni a z tym wielokrotnie bywało różnie.