Ruszamy z nowym cyklem systematycznych artykułów związanych z motoryzacją. W każdy poniedziałek przeczytacie wiele ciekawych i branżowych informacji. Dziś temat – zima i auto.

O tym, jak przygotować samochód do zimy rozmawiamy  z mechanikiem Hubertem Ciejpa-Klimaszewskim.

Jak przygotować samochód do zimy?
Przygotowanie samochodu do sezonu zimowego jest ważną rzeczą, ponieważ samochód służy nam do tego, ażeby nie musieć iść do pracy na piechotę lub tracić czasu w komunikacji miejskiej. Wsiadamy do samochodu i jedziemy. Zima, podobnie jak dla ludzi, jest również nieprzyjemna dla samochodów. Niskie temperatury działają na nasze pojazdy niekorzystnie, utrudniając im płynną pracę.

Na przykład rozruch?
Dokładnie. Rozruch zarówno w przypadku silnika o zapłonie iskrowym jak i o zapłonie samoczynnym. Silnik benzynowy jest mniej podatny na niekorzystne działanie niskich temperatur, jego odpalenie będzie łatwiejsze niż rozruch silnika Diesla. Podczas rozruchu, znaczną część energii pobiera rozrusznik. Jeżeli chodzi o silnik benzynowy, aby nasz samochód sprawnie odpalił, musimy być pewni, że będzie miał on wystarczająco dużo energii, żeby świeca mogła wytworzyć dobrą iskrę.  Zbyt słaba iskra powoduje problemy z odpaleniem.

AKUMULATOR i CO DALEJ? 

W jaki sposób sprawdza się poprawność działania akumulatora i alternatora?
Wszystkim, czego potrzebujemy do sprawdzenia działania akumulatora, jest miernik elektryczny. Wystarczy poprosić kogoś o pomoc i podłączyć miernik do akumulatora. Wyświetli nam się energia, która powinna oscylować w granicach 11,9V-12,6V. Nie spotkałem się jeszcze z większym woltażem w dwunastowoltowym akumulatorze. Następnie prosimy naszego pomocnika o uruchomienie silnika. Podczas pracy silnika pasek klinowy przekazuje energię mechaniczną z wału korbowego na alternator, który wytwarza prąd służący do ładowania akumulatora. Po odpaleniu silnika powinien zwiększyć się odczyt na naszym mierniku. Napięcie ładowania nie powinno przekraczać 14,6V. Jeżeli ta granica zostaje przekroczona, mamy prawo podejrzewać, że coś złego dzieje się z alternatorem i dochodzi do przeładowania akumulatora. Najczęściej wynika to z uszkodzenia regulatora napięcia. Jeżeli chodzi o stan akumulatora, myślę, że w obecnych czasach większość serwisów posiada specjalistyczne urządzenia diagnostyczne. Zalicza się do nich tester do akumulatorów, przy pomocy którego również możemy sprawdzić czy nasz akumulator działa poprawnie sprawdzając jego parametry. Podłączając urządzenie do akumulatora wprowadzamy jego nominalne wartości i uruchamiając diagnostykę odczytujemy wynik badania.

Czy akumulator można zregenerować?
W starych typach akumulatorów było to możliwe poprzez dolanie elektrolitu i naładowanie akumulatora. W obecnych czasach producenci odchodzą od akumulatorów obsługowych na rzecz akumulatorów bezobsługowych. Są to akumulatory, do których nie możemy zajrzeć, niczego nie dolewamy, jeżeli trzeba to je doładowujemy i to tyle. Jak dany akumulator przesłuży kilka lat i zakończy swój żywot, nic już nie da się z nim zrobić.

A jak długo służy jeden akumulator?
To jest bardzo ciekawe pytanie, ponieważ każdy producent daje nam 2 lata gwarancji, ale osobiście spotkałem się z przypadkiem akumulatora, który wytrzymał 7 lat, innym razem było to 5 lat, a w jeszcze innej sytuacji akumulator skończył swoje działanie już po 3 latach.

Przypuśćmy, że nasz akumulator zawiódł i nie udało nam się uruchomić samochodu. Co będzie lepszym pomysłem: rozruch przy użyciu przewodów rozruchowych czy metodą “na popych”?
Wydaje mi się, że to jak odpalimy nasz samochód nie ma dużego znaczenia, chociaż mamy jeden wyjątek. Są nim samochody z automatyczną skrzynią biegów. Pod żadnym pozorem nie możemy ich holować, odpalać na zaciąg. Rozruch jest możliwy tylko i wyłącznie z innego źródła energii za pomocą przewodów rozruchowych.

W jaki sposób możemy sprawdzić stan świec zapłonowych lub żarowych?
Zdaję sobie sprawę z tego, że nie każda osoba zrobi to sama, ale najprostszym sposobem jest wykręcenie świecy z głowicy i wymuszenie podobnych warunków jak przy uruchomieniu silnika. Świece żarowe możemy sprawdzić też miernikiem. Musimy posiadać dane producenta świec na temat poboru prądu i zweryfikować je ze stanem faktycznym. Innym sposobem jest podanie prądu i wizualna ocena w jaki sposób następuje nagrzewanie czubka świecy. Świece zapłonowe najłatwiej sprawdzić poprzez wykręcenie z głowicy, włożenie jej w fajkę zapłonową i przytknięcie do bloku silnika poprzez dobrze izolowane kombinerki. Możemy wówczas sprawdzić iskrę. Sam wygląd świecy również może bardzo dużo powiedzieć o jej stanie technicznym. Powinniśmy także sprawdzić szczelinomierzem odległość pomiędzy elektrodami. Jeżeli jest ona zbyt duża oznacza to, że ze starości świeca zaczęła nam się wypalać. Należy dodać, że świece iskrowe powinniśmy wymieniać co 30 000 km.

Kiedy powinno się zmienić opony?
Wymienić opony na zimowe powinniśmy gdy temperatura w ciągu dnia spada poniżej 7 stopni. Jeżeli pojawią się takie temperatury, śmiało możemy wyciągać z garażu zimowe opony i zakładać je na koła.

FILTRY – JAK DBAĆ? 

Dlaczego akurat zimą musimy na nie wracać uwagę?
Zmienia się pogoda. Latem mamy ciepło, w miarę sucho. Przychodzi jesień, temperatura spada, pojawia się wilgoć. Wilgoć wpływa negatywnie na nasze pojazdy. Czasami zdarza się, że do naszego warsztatu przyjeżdża samochód z nadmiernie parującymi szybami. Klient próbował zmywać je alkoholem czy różnymi specyfikami, ale nic to nie dało. W większości przypadków pomaga wymiana filtra kabinowego. Filtr ten oczyszcza powietrze wpadające do wnętrza samochodu, którym ogrzewamy kabinę i siebie. Gdy filtr jest zapchany zmniejsza się przepustowość powietrza. Jest go mało, dmuchawa potrzebuje więcej siły, żeby je wtłoczyć, dostaje zatem większe obciążenia. Częstotliwość wymiany filtra kabinowego jest kwestią sporną. Jedni mówią, że należy robić to co drugą wymianę oleju, a inni, że raz na rok. Kolejny filtr bardzo ważny dla naszych samochodów to filtr paliwa. W samochodach benzynowych mamy trochę łatwiej. Benzyna jest „sucha” tzn. mało jest w niej substancji, które zmieniają stan skupienia pod wpływem temperatury.

Problemem może być natomiast woda, która zbiera się w zbiorniku paliwa. Kiedy przychodzą mrozy, zdarza się, że woda zamarza w zbiorniku, przewodach paliwowych lub filtrze paliwa. Spotka nas wówczas problem z odpaleniem samochodu. Nieco inaczej jest w samochodach zasilanych olejem napędowym. Tzw. „ropa” ma inny skład niż benzyna. Im niższa temperatura tym szybciej zaczyna nam zbierać się parafina. Tworzy ona swego rodzaju białą kulę najczęściej osadzającą się na pompie paliwa lub filtrze paliwa. Może prowadzić to do unieruchomienia samochodu. Konieczna jest wtedy wymiana filtrów, czyszczenie układu i zatankowanie nowego, dobrego paliwa. Korzystając z okazji pragnę dodać, że nikomu nie radzę tankowania słabego gatunkowo paliwa. Może ono być przyczyną poważnych problemów nie tylko zimą (gdyż szkodzi naszym pompom wtryskowym, wtryskiwaczom etc.) i skończyć się bardzo kosztowną naprawą. Dbajmy o to, żeby tankować sprawdzone i dobrej jakości paliwo.

Warto też skontrolować temperaturę zamarzania płynu chłodniczego. Nikt z nas nie chciałby, aby któregoś dnia zamarzł mu płyn chłodniczy i rozsadził chłodnicę, głowicę lub blok silnika. Nowy płyn chłodniczy zamarza poniżej -35 stopni Celsjusza. Czasami jednak zdarza się tak, że w czasie eksploatacji brakuje nam płynu. Możemy wówczas uzupełnić braki wodą, ale pamiętajmy, że wówczas zwiększa się temperatura zamarzania płynu. Płyn chłodzący robiony jest na bazie alkoholu, który paruje, więc z czasem sprawność płynu może się obniżyć. Nie polecam używania wody w układzie chłodzenia nawet latem, gdyż w chłodnicy, pompie, przewodach wodnych czy też kanałach wodnych w bloku i głowicy silnika może osadzać się kamień kotłowy, który może być przyczyną bardzo poważnych uszkodzeń. Zatem uzupełniajmy poziom płynu tylko i wyłącznie płynem chłodzącym. Na lepszych stacjach benzynowych lub w sklepach motoryzacyjnych możemy kupić próbniki, dzięki którym sprawdzimy temperaturę zamarzania naszego płynu chłodniczego.

Co powinniśmy wozić ze sobą w samochodzie podczas zimy?
Dobrze jest mieć ze sobą linkę holowniczą. Nie zaszkodzi posiadanie przewodów rozruchowych. Jakaś mała łopata też może czasem uratować sytuację. Gąbka do wycierania zaparowanych szyb i zmiotka lub skrobaczka do usuwania śniegu i szronu na szybach to rzeczy oczywiste.

Myślę, że wymieniliśmy już wszystko o czym należy pamiętać.

Bardzo dziękuję za rozmowę.