38-latka w 6. miesiącu ciąży trafiła na SOR w Białej Podlaskiej w połowie maja. Wykryto u niej 3 promile alkoholu. Po kilku dniach opuściła szpital i przepadła bez śladu. Pracownicy opieki społecznej nie mogą się z nią skontaktować.

Kobieta przeszła intensywną detoksykację na oddziale ginekologii, gdzie podano jej płyny i zrobiono USG. Otrzymała także pomoc psychologa. Okazało się, że nie posiada ubezpieczenia zdrowotnego ani stałego miejsca pobytu. Na jaw wyszedł także fakt, że 38-latka ma już trójkę dzieci, lecz żadnego nie wychowuje. W 2007 roku straciła prawa rodzicielskie w stosunku do córki, a w 2016 roku do syna i kolejnej córki. Zanim zniknęła po opuszczeniu oddziału, zwróciła się do bialskiego MOPS, ponieważ chciała uzyskać zasiłek i ubezpieczenie. W formularzu podała swój adres zamieszkania oraz numer telefonu bratowej.

Kiedy jednak pracownicy socjalni chcieli z nią pomówić, okazało się, że pod wskazanym adresem nikt nie mieszka, a podany numer kontaktowy nie odpowiada. Postanowili więc porozmawiać z konkubentem kobiety. Mężczyzna oznajmił, że nie widział jej od kilku dni i nie wie, co się z nią stało. Stwierdził jednak, że partnerka na pewno nie pije, skoro jest w ciąży. Inne zdanie na ten temat mają mieszkańcy miejscowości, w której 38-latka do niedawna mieszkała. Przyznają, że w ostatnim czasie ciągle widywali ją pijaną.

Spożycie alkoholu mogło zagrozić życiu nienarodzonego dziecka, dlatego sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Białej Podlaskiej. Z kobietą próbują skontaktować się pracownicy GOPS w Leśnej Podlaskiej.