Czwarta generacja Golfa zapisała się na kartach historii marki Volkswagen. To właśnie za jej czasów Golf pobił rekord Garbusa pod względem liczby wyprodukowanych egzemplarzy. W 2002r. z taśmy montażowej zjechał 21 517 415. Golf. Okres jej produkcji zbiegł się także w czasie z ćwierćwieczem produkcji modelu w 1999r.

Czwarta generacja popularnego niemieckiego kompaktu została zaprezentowana we Frankfurcie w 1997 roku. Względem poprzednika zyskała bardziej opływowe i bardziej masywne nadwozie. Było to zasługą projektanta Audi, Harmuta Warkusa. Nowy Golf dostał w pełni ocynkowane nadwozie z aż 12-letnią gwarancją na perforację! Auto zajęło 2. miejsce w plebiscycie na Europejski Samochód Roku 1998 ustępując jedynie Alfie Romeo 156. Przez cały okres produkcji mury fabryk opuściło prawie 4 miliony Golfów IV.

Paletę silników benzynowych otwiera szesnastozaworowe 1.4 o mocy zaledwie 75KM, a zamyka 3.2 w układzie VR6 o mocy 240KM montowane w wersji R32. Gama silników wysokoprężnych składa się z różnych wersji turbodiesla 1.9 TDI oraz jednego wolnossącego 1.9 SDI o mocy 68KM.

„Czwórka” została względem poprzednika wydłużona o 74 mm, poszerzona o 41 mm, podwyższona o 12 mm, rozstaw osi zwiększył się o 37 mm, pojemność bagażnika wynosi 330 litrów, a więc o 10 litrów więcej niż w poprzedniej generacji, po złożeniu tylnych siedzeń wzrasta ona do całkiem sporej liczby 1184 litrów co daje o 32 litry więcej niż w przypadku Golfa III. Auto uzyskało 4 gwiazdki w testach Euro NCAP.

Testowany przez nas egzemplarz pochodzi z 1998 roku i przeznaczony był na rynek skandynawski. Pod maską znajduje się benzynowy 1.6 o mocy 100KM, która przenoszona jest na koła za pomocą czterobiegowej automatycznej skrzyni biegów. Auto rozwija prędkość 185km/h, a 100km/h na zegarach widzimy po niecałych 13 sekundach. Spalanie kształtuje się w granicach 8l/100km w cyklu mieszanym. Wyposażenie obejmuje podgrzewane fotele, spryskiwacze reflektorów, ABS, 4 poduszki powietrzne, uchwyty na napoje, radio oraz wspomaganie kierownicy.

Kiedy wsiadamy do Golfa rzuca nam się w oczy środkowa konsola deski rozdzielczej zabudowana lekko w stronę kierowcy. Fotele są wygodniejsze i bardziej miękkie niż w starszych generacjach, miejsca na nogi jest wystarczająco dużo zarówno dla pasażerów z tyłu jak i z przodu. Kokpit jest dość ubogo zaaranżowany, typowo dla Volkswagenów tamtego okresu.

Tu następuje część artykułu, w której dzielimy się wrażeniami z jazdy. Zapewne w normalnych warunkach napisalibyśmy, że Golf prowadzi się miękko, aczkolwiek nijako i na tym zakończyli. Jest jednak cecha, która wyróżnia nasze auto spośród innych „czwórek”. Jest nią automatyczna skrzynia biegów. Sprawia to, iż podróżowanie Golfem staje się przyjemniejsze, wygodniejsze, mniej męczące i mniej uciążliwe. Działanie automatu zrobiło na nas pozytywne wrażenie. Skrzynia trafnie odczytuje intencje kierowcy. Nie piłuje jednostki napędowej na zbyt wysokich obrotach kiedy jedziemy spokojnie przez miasto, ale odpowiednio zwleka ze zmianą kiedy wyczuje, że z ułańską fantazją nabieramy prędkości. Redukcja również działa sprawnie i bez zbędnej zwłoki. Dostajemy wtedy solidną dawkę mocy, która wystarcza, ażeby bezpiecznie wykonać manewr wyprzedzania. Udało nam się wywołać sytuację, w której automat zredukował o dwa biegi w dół jeden po drugim. Właściciel powiedział nam, że skrzynia potrafi zredukować kolejno nawet o trzy biegi.

Podsumowując: Volkswagen Golf IV to kolejny zwykły niemiecki kompakt, samochód kupowany z rozsądku i za rozsądne pieniądze. Wiejącą w nim nudę i spartańskość urozmaica jednak świetnie wykonana automatyczna skrzynia biegów, która w połączeniu z wygodnymi fotelami i stosunkowo dobrym wytłumieniem kabiny sprawia, że jazda Golfem nie jest dla nas karą, a nawet może należeć do przyjemnych.